Szymon Hołownia podpadł dziennikarzom. Przywrócono ograniczenia
Władze Kancelarii Sejmu przywróciły wprowadzone za rządów PiS ograniczenia w pracy dziennikarzy na terenie parlamentu. - Pracujemy nad nową salą dla dziennikarzy - zapowiada Katarzyna Karpa-Świderek, szefowa biura obsługi medialnej Kancelarii Sejmu.
Zgodnie z wydanym za rządów PiS zarządzeniem marszałka Sejmu dziennikarze nie mogą przebywać m.in. w korytarzu prowadzącym do gabinetu marszałka. W poprzedniej kadencji w wejściu do korytarza wisiała kotara.
Reporterka sejmowa TVN24 Agata Adamek w swojej relacji pokazała, że w tym tygodniu tę zasadę ponownie zaczęto egzekwować, mimo że Szymon Hołownia w listopadzie ub.r. zapowiadał, że dziennikarze będą mogli nagrywać materiały w tym korytarzu.
W holu Senatu nagrania tylko za zgodą Szymona Hołowni
Ponadto pod koniec lipca marszałkowie Sejmu i Senatu zdecydowali, że w holu w budynku wyższej izby parlamentu dziennikarze mogą nagrywać materiały tylko za zgodą marszałka Sejmu. Adamek zwróciła uwagę, że bez takiej zgody dziennikarze nie będą mogli nagrywać wypowiedzi polityków chociażby na charakterystycznych krętych schodach.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W rozmowie z reporterką Katarzyna Karpa-Świderek, dyrektor biura obsługi medialnej Kancelarii Sejmu, stwierdziła, że w pewnych momentach marszałek Sejmu potrzebuje spokoju. - To (korytarz do gabinetu marszałka - przyp.) nie jest miejsce do pracy dla dziennikarzy - stwierdziła.
- Tu ma pani miejsce do pracy. Pracujemy nad nową salą dla dziennikarzy, gdzie będzie pani miała pełen komfort. Przygotowaliśmy nowe zaplecze socjalne, żeby miała pani smaczną kawę… - tłumaczyła Karpa-Świderek.
Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski opisał, że podczas jednego z niedawnych śniadań prasowych z dziennikarzami szef Kancelarii Sejmu nie wykluczył (z czym zgodziła się szefowa biura obsługi mediów), że dziennikarze zostaną też podzieleni na grupy.
- Jedni będą bardziej uprzywilejowani, drudzy mniej (chodzi m.in. o dostęp do różnych miejsc w parlamencie). Na jakiej podstawie i jakie kryteria miałyby tu obowiązywać? Nie sprecyzowano - stwierdził.
- Żadne decyzje nie zapadły w tej sprawie i zapewne nie zapadną, bo spotkałyby się ze sprzeciwem mediów. Niemniej takie rozwiązanie - w obecności rzecznik marszałka Szymona Hołowni - rozważano - zaznaczył Wróblewski.
Marszałek Senatu: bez zmian w nagrywaniu senatorów
- Oglądam właśnie relację @AgataAdamek na temat pracy dziennikarzy w Sejmie i Senacie. I widzę, że obecnemu marszałkowi Sejmu i marszałkini Senatu zaczęły być bliskie standardy spod znaku rządów @MarekKuchcinski i @elzbietawitek. Bardzo to niepokojące inspiracje - skomentował Radomir Wit, reporter sejmowy TVN24.
- Chodzi o bycie konsekwentnym w polityce. Zasady w różnych parlamentach są różne. W naszym po epoce „kotary” miało być inaczej, co hucznie ogłaszano. Archiwum jest pełne nagrań marszałka sprzed gabinetu. A senat? Tam najbardziej rozżaleni są senatorowie - dodała Agata Adamek.
Do ich wpisów odniosła się marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Nic nie zmieniło się w zakresie nagrywania senatorów. Nie zostały wprowadzone żadne ograniczenia. Jedyną zmianą w przypadku Senatu jest koordynowanie konferencji organizowanych bezpośrednio przed Gabinetem - zapewniła.
Dołącz do dyskusji: Szymon Hołownia podpadł dziennikarzom. Przywrócono ograniczenia